QCon Pro X jest kompatybilny ze wszystkimi DAW liczącymi się na rynku. Jego pancerna wręcz budowa gwarantuje bezawaryjną pracę przez wiele długich lat. Kontroler mimo nie wygórowanej ceny jest dobrze wyposażony i umożliwia rozbudowę liczby obsługiwanych kanałów w czasie rzeczywistym. Na rynku mamy wiele alternatyw. W praktyce jednak prezentowany ma wiele atutów, których brak konkurencji.

Komputer od wielu lat jest sercem studia nagraniowego. Produkcja i miksowanie śladów byłyby dla wielu z nas trudne, gdyby nie ten sprzęt. Jednak od pewnego czasu obserwujemy swojego rodzaju powrót do przeszłości. Mimo pracy w domenie cyfrowej wspomagamy się urządzeniami, dzięki którym miks przypomina działania w domenie analogowej.  iCON QCon Pro X jest kontrolerem, dzięki któremu możemy odwrócić wzrok od monitora i pracować bardziej intuicyjnie, niczym na konsolecie. Jednak, jako że jest to urządzenie cyfrowe, daje nam ono wiele możliwości, których nie mogły nam zaoferować analogowe urządzenia. Są nimi na przykład zmotoryzowane tłumiki, wyświetlanie najważniejszych parametrów, zapisywanie automatyki czy możliwość dowolnej konfiguracji przycisków funkcyjnych. Jeśli dodamy do tego natywną pracę z jakimkolwiek DAW na rynku, to powoli uświadamiamy sobie, że być może to właśnie tego szukaliśmy przez te wszystkie lata. Kontrolera, który umożliwi nam intuicyjny miks nie tylko śladów w studiu, ale i programowych, wirtualnych konsolet stworzonych dla realizatorów dźwięku nagłaśniających koncerty. Przyjrzyjmy się zatem kontrolerowi, o którym wielu z was słyszało i pewnie się zastanawiało nad jego działaniem. My już je znamy – teraz podzielimy się z wami zdobytą wiedzą.  BudowaDostarczony do redakcyjnych testów kontroler MIDI wizualnie wzorowany jest na konsoletę z miernikami wysterowania poszczególnych kanałów umieszczonymi tuż nad nimi. Prawą stronę panelu wierzchniego zajmują przyciski funkcyjne i koło jog, a tuż pod miernikami umieszczone zostały ekrany informujące nas o wszystkim, co niezbędne w trakcie pracy. Producent jest świadomy, że dzisiejszy producenci muzyczni decydujący się na tego typu rozwiązania oczekują perfekcji. Dlatego w kontrolerze iCON zastosowano zmotoryzowane tłumiki pracujące z rozdzielczością 10 bit, co zapewnia ich precyzyjną pracę. Dla nas oznacza to, że podczas manualnego ustalania automatyki ruchy tłumików zostaną odwzorowane idealnie w zapisie śladów. Kontroler wyposażony został w osiem tłumików i jeden dodatkowy dla kanału głównego. Każdy kanał oferuje nam dodatkowo przyciski funkcyjne stałe (solo, mute, record, select) oraz zmienny obrotowy potencjometr, którego praca uzależniona jest od wybranej konfiguracji. Pro X dostarczany jest z predefiniowanymi ustawieniami, którym poświęciliśmy oddzielny rozdział. Niezależnie jednak od wyboru DAW zmieniają się ustawienia przycisków kontrolnych mieszczących się w prawej części panelu wierzchniego. Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że producent przygotował nakładki, dzięki którym nie będziemy błądzić, do czego przeznaczony jest dany przycisk. Wraz z kontrolerem otrzymujemy laminowane nakładki, a jako opcję możemy zamówić metalowe, które możemy przykręcić do obudowy. Dostarczony do testów sprzęt posiadał takową dla Cubase/Nuendo. Komponuje się ona z panelem idealnie i trudno zauważyć, że można ją zmienić na inną. Poniżej przycisków funkcyjnych znalazła się sekcja transportu, dzięki której nie tylko odtworzymy, przewiniemy naszą sesję wielośladową, ale i dostosujemy widok ekranu głównego w oprogramowaniu tudzież przełączymy się między markerami.Z tyłu obudowy, oprócz włącznika zasilania, znajdziemy złącze USB typu przeznaczone do podłączenia kontrolera do komputera, jak również hub oferujący trzy dodatkowe, płaskie gniazda USB, do których możemy podłączyć dodatkowe urządzenia. Nie tylko rozszerzenia producenta, ale i kontrolery producentów trzecich czy interfejsy audio. Z tyłu mamy również dwa gniazda jack na przełączniki nożne oraz przycisk umożliwiający automatyczną detekcję DAW lub jego manualny wybór. tekstArkadiusz KowalskiMuzyka i Technologia

Tagi:

icon