Moje zawodowe marzenia właśnie się spełniają, bo powstała polska fabryka urządzeń oświetleniowych. Inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Mariusz Butrym, znany chyba nam wszystkim producent i importer.

Wiele razy na łamach MiT wspominałem, patrząc z zazdrością na naszych zagranicznych sąsiadów, że w Polsce pomimo dużego potencjału nie mamy żadnej fabryki scenicznych urządzeń oświetleniowych. W latach dziewięćdziesiątych i w następnej dekadzie obserwowałem próby stworzenia np. sterowników oświetlenia mogących konkurować z innymi markami. Co prawda, były i są polskie konsolety, ale obecnie można chyba założyć, że żaden ze sterowników nie odpowiada profesjonalnym standardom światowym – mówię tu o bardziej rozbudowanych sterownikach do celów naprawdę profesjonalnych. A co z samymi urządzeniami oświetleniowymi? Owszem, można wymienić kilka polskich marek, ale jak wiadomo – ich produkcja jest zlokalizowana w Azji. Tak było do tej chwili. Moje zawodowe marzenia właśnie się spełniają, bo powstała polska fabryka urządzeń oświetleniowych. Inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Mariusz Butrym, znany chyba nam wszystkim producent i importer. Pan Mariusz jako pierwszy postanowił zrobić ten krok i stworzyć linię produktów made in Poland. Sama fabryka jest zlokalizowana na przedmieściach Szczecina. Wraz z dwoma kolegami z redakcji postanowiłem zobaczyć ją na własne oczy. Już z zewnątrz architektura budynku nasuwa jeden wniosek: Polak potrafi. Parkujemy samochód i wchodzimy do środka. Witają nas z uśmiechem pracownicy działu handlowego. Po chwili pojawia się szef i właściciel firmy Mariusz Butrym. Nastawiłem się na spotkanie przy porannej kawie, ale pan Mariusz jako człowiek czynu zabiera nas natychmiast do serca fabryki. Mowa tu o miejscu, które zwykle jest najbardziej strzeżone w takich obiektach – o pomieszczeniu projektowym. Dokładnie tak wyobrażałem sobie takie miejsce. Duża liczba komputerów z CAD-owskimi aplikacjami i niezliczona ilość płytek drukowanych i przeróżnych elementów elektronicznych w fazie testów. Zanim zadałem pierwsze pytanie, pan Mariusz już zaczął opowiadać…