Realizator formacji Placebo opowiedział „Muzyce i Technologii” o tym, jak wyglądały przygotowania do ostatniej trasy zespołu, dlaczego zdecydował się wykorzystać na niej najnowszy system Coda Audio AiRAY i konsolety DiGiCo oraz jak wygląda miks brytyjskiej gwiazdy.

Rozmowa z realizatorem FOH zespołu, Ianem NelsonemKonfigurując system nagłośnieniowy dla potrzeb pojedynczego koncertu lub festiwalu, projektant może zdecydować się na wiele alternatywnych rozwiązań. Często na decyzję o wyborze danego systemu czy konsolety największy wpływ mają przede wszystkich osobiste preferencje realizatora czy projektanta. Jeżeli mówimy jednak o systemie dla potrzeb ogólnoświatowej trasy koncertowej, do głosu dochodzi znacznie więcej różnych parametrów. Realizator formacji Placebo opowiedział „Muzyce i Technologii” o tym, jak wyglądały przygotowania do ostatniej trasy zespołu, dlaczego zdecydował się wykorzystać na niej najnowszy system Coda Audio AiRAY i konsolety DiGiCo oraz jak wygląda miks brytyjskiej gwiazdy.Chociaż dzisiaj Ian Nelson podróżuje z jedną z najbardziej znanych brytyjskich formacji rockowych, to jednak jego kariera zawodowa rozpoczęła się od prowadzenia badań z zakresu biologii na uniwersytecie w Lanchesterze. Ojciec angielskiego realizatora był doktorem medycyny i pasjonatem fotografii. Robił jednak nie tylko zdjęcia – organizował także ich wystawy. Do ich realizacji wykorzystywał czterośladowy rejestrator taśmowy firmy Tascam, z którego wyzwalane były dwie ścieżki towarzyszącego pokazom dźwięku oraz kod czasowy odpowiedzialny za zautomatyzowane przerzucanie slajdów w projektorze. Jak wspomina Nelson: „Często sięgałem po ten rejestrator, aby nagrać jakieś instrumenty, chociaż gitarzystą byłem okropnym”.W czasach koledżu realizator formacji Placebo sam koncertował z bardzo różnymi zespołami, które w tym czasie były nagłaśniane przez niewielką firmę znajdującą w Lanchesterze. Pewnego dnia Nelson poprosił właściciela firmy, aby ten pozwolił mu zrealizować jeden koncert – okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Po studiach Ian prowadził badania naukowe. W 1995 roku postanowił dać sobie dwanaście miesięcy na zostanie inżynierem dźwięku. Jak przyznaje: „I tak nie miałem nic do stracenia, ponieważ nie było dla mnie pracy w obszarze, w którym prowadziłem badania. Pamiętam, że zadzwonił do mojej mamy i powiedział: ‘Hej, nie będę jednak naukowcem, będę roadie!’. To była bardzo interesująca rozmowa!”.Wkrótce Ian Nelson rozpoczął pracę w firmie Concert Systems w Manchestrze, gdzie zajmował się konfigurowaniem systemów i ich strojeniem. Zaledwie rok później promotor organizujący koncert formacji Placebo zwrócił się do firmy, w której pracował Ian, aby ta zapewniła nagłośnienie sali uniwersytetu w Cardiff, gdzie miał odbyć się koncert zespołu. Wkrótce brytyjski realizator został inżynierem systemu grupy Placebo. Po zakończeniu trasy koncertowej w 2001 roku ówczesny realizator FOH brytyjskiej formacji zdecydował się odejść i na jego miejsce wskoczył właśnie Nelson, który w tym roku świętuje dwadzieścia lat pracy z Placebo i piętnaście lat pracy jako ich realizator FOH.29 października na warszawskim Torwarze jeden z najbardziej znanych na świecie promotorów, firma Live Nation, zorganizował polski koncert Placebo w ramach trasy „20 Years of Placebo”. Gościliśmy w warszawskiej hali w trakcie przygotowań do tego wydarzenia, gdzie o szczegółach systemu dźwiękowego rozmawialiśmy z realizatorem zespołu.