Postęp technologiczny, coraz wyższe wymagania, a także kompleksowość rozwiązań są czynnikami, ktore definiują to, co dzieje się w branży audio… i nie tylko. Turbosound postanowił wyjść naprzeciw coraz wyższym wymaganiom, konstruując i wprowadzając do sprzedaży nową linię produktową, jaką jest seria iQ.

Postęp technologiczny, coraz wyższe wymagania, a także kompleksowość rozwiązań są czynnikami, ktore definiują to, co dzieje się w branży audio… i nie tylko. Turbosound postanowił wyjść naprzeciw coraz wyższym wymaganiom, konstruując i wprowadzając do sprzedaży nową linię produktową, jaką jest seria iQ.  Rodzinę iQ tworzą produkty o następujących symbolach: iQ15, iQ12, iQ10 i iQ8 – zestawy szerokopasmowe, oraz basy iQ18B i iQ15B. Wszystkie głośniki z serii iQ zaopatrzono w procesor firmy Klark Teknik do sterowania właściwościami kolumny, a także jej działanie w sieci. Zestawy mogą korzystać z cyfrowych wejść opartych na protokole sieciowym Ultranet. Tym, którzy jeszcze się z nim nie zetknęli, powiem tylko, że umożliwia on przesyłanie szesnastu kanałów wyjściowych w rozdzielczości 48 kHz/24 bit na odległość 75 m kablem sieciowym w standardzie CAT5. Jest doskonale znany użytkownikom mikserów cyfrowych X32 i M32, a pierwotnie wykorzystywany był do obsługi systemu monitoringu personalnego Powerplay P16. Oprócz bardzo elastycznego DSP, które pozwala na wprowadzanie właściwie dowolnych zmian dotyczących brzmienia systemu, mamy możliwość bezpośredniego podpięcia dwóch mikrofonów alternatywnie do sygnałów liniowych. Cała ta platforma nosi dumną nazwę Acoustic Integration. Zarówno w kolumnach pełnopasmowych, jak i subwooferach IQ obsługę ustawień procesora możemy przeprowadzać za pośrednictwem podświetlanego na niebiesko wyświetlacza LCD o rozdzielczości 132 × 32. Wybór poszczególnych funkcji dokonywany jest przy pomocy wygodnego enkodera obrotowego typu push oraz czterech przycisków funkcyjnych. Poziom wysterowania poszczególnych kanałów każdej kolumny szerokopasmowej może być regulowany dodatkowo osobnym enkoderem obrotowym. Seria IQ oferuje ciekawą możliwość modelowania czy też emulowania dziesięciu najbardziej znanych głośników na rynku. Za pomocą wbudowanego DSP możemy wybrać gotowe presety dostarczone przez producenta lub wprowadzić własne, spersonalizowane ustawienia. Kolejną ciekawostką, którą Turbosound uraczył swoich użytkowników w nowej serii, jest funkcja SCC (Spatial Contour Control), czyli możliwość skorygowania właściwości brzmieniowych dowolnego głośnika w systemie, w zależności od jego umiejscowienia w pomieszczeniu. Korzystając z wbudowanego wyświetlacza, możemy nakierować system DSP na to, czy kolumna jest wolnostojąca, wisi w rogu pomieszczenia, czy znajduje się pod ścianą. Procesor zapewnia korekcję ustawień polegającą na zmianie parametrów wbudowanego crossovera tak, aby zestaw można było połączyć z dowolnym subem. W przypadku dedykowanych basów wystarczy określić, jaki to model, a crossover przywołuje automatycznie odpowiednie ustawienia fabryczne. Muszę powiedzieć, że jestem dużym fanem starszych produktów firmy Turbosound. Tym bardziej ucieszyłem się z możliwości testu zestawu składającego się z dwóch kolumn szerokopasmowych iQ12 oraz dwóch subbasów iQ15B. Już po rozpakowaniu okazało się, że głośniki są bardzo lekkie. Wszystko za sprawą obudowy paczek szerokopasmowych składającej się z kompozytu poliuretanowego wzmocnionego włóknem szklanym. Kolumna iQ12 to klasyczna konstrukcja dwudrożna wyposażona w dwunastocalowy woofer oraz jednocalowy driver. Basy są natomiast wykonane ze sklejki pokrytej solidną warstwą farby strukturalnej, a transport ułatwią dołączone do zestawu kółka. Warto zaznaczyć, że wersja piętnastocalowa, którą testowaliśmy, jest bardzo kompaktowa, wręcz poręczna. Zestaw prezentuje się bardzo estetycznie, a wbudowane, podświetlane logo producenta roztacza przyjemną niebieską poświatę. I tu ciekawostka – możemy ustawić podświetlenie w następujących trybach: włączone, wyłączone i… sygnalizujące uaktywnianie wewnętrznego limitera. Kolejną innowacją jest możliwość sterowania parametrami wbudowanego procesora za pomocą darmowego oprogramowania dostępnego na stronach firmy. Nie tylko ułatwia to edycję, pozwala również zapisywać presety w pamięci komputera i kopiować je pomiędzy urządzeniami. Przyda się też na pewno w przypadku użycia paczek w instalacjach przy sporządzaniu kopii bezpieczeństwa ustawień systemu, który oczywiście można zabezpieczyć hasłem przed niepożądaną edycją. W kwestii edycji barwy mamy do dyspozycji korektor parametryczny, który w trybie user oferuje dwa punkty w pełni parametryczne oraz dwa filtry półkowe – górny i dolny – z regulowanym nachyleniem. Poza trybem user mamy do dyspozycji ustawienia fabryczne barwy: none – system szerokopasmowy, live – podcięty bas i góra, speech – mocno podcięty bas i lekko podbity górny środek, playback – coś, co mało profesjonalnie nazywam „usta Mariana”, czyli podbity bas i góra, przy nieznacznym podcięciu środkowego pasma – uśmiech dyskoteki). Z poziomu oprogramowania czy też na tylnym panelu zmienimy także parametry pracy crossovera, ustawienia SCC, parametry filtra antysprzężeniowego FBQ, który eliminuje je za pomocą bardzo wąskich filtrów notch, minimalizując degradację brzmienia w monitorach. Oczywiście mamy dostęp do komutacji wejść (wbudowane bądź Ultranet – w tym wypadku wybieramy dla danej paczki jeden z szesnastu strumieni cyfrowego audio). Jedynym minusem jest to, że oprogramowanie dostępne jest w tej chwili jedynie na komputery z systemem Windows, co w moim przypadku trochę utrudniało życie, używam bowiem systemu iOS.  Test audioPo umiejscowieniu urządzeń w pomieszczeniu nagraniowym i skonfigurowaniu miksera, aby wysyłał sygnał po protokole Ultranet, ustawieniu mikrofonu pomiarowego i skonfigurowaniu oprogramowania do pomiaru (FuzzMeasure), rozpoczął się właściwy test odsłuchowy. Wykorzystaliśmy różnorodny repertuar – od agresywnego metalu, poprzez elektronikę, jazz, aż do klasyki. Za każdym razem głośniki brzmiały nieskazitelnie dobrze, bez żadnych rezonansów czy zniekształceń. Muszę zaznaczyć, iż głośność podczas słuchania wahała się od szumu własnego testowanego sprzętu (a nie ma go prawie wcale – o czym mogliśmy się przekonać, przeprowadzając testy w przestrzeni studyjnej), aż do momentu, gdy zaczynał działać wewnętrzny limiter.  Test pomiarowy – szum różowyDo tego testu wykorzystałem mikrofon pomiarowy dostarczany przez tego samego dystrybutora, co głośniki oraz interfejsu znanej niemieckiej marki. Został on umiejscowiony naprzeciw zestawów, aby obejmował pole najlepszego, moim zdaniem, odsłuchu. Wynik był absolutnie zadowalający – kolumna szerokopasmowa, z wyzerowanym EQ, włączonym jedynie zalecanym przez producenta punktem podziału, brzmi bardzo równo, z niewielkim podbiciem w okolicy 120 Hz, co przy tego typu konstrukcji zdarza się często. Po dołączeniu do zestawu głośnika subbasowego można od razu poczuć moc zestawu, a to za sprawą wzmacniacza Klark Teknik o mocy 3000 W, pracującego w klasie D. Trzeba zaznaczyć, że podana wartość to maksymalna moc, niezależna od limitera i obwodów zabezpieczających driver. Test studyjnyPo „przeszumieniu“ zestawu przyszła pora na raczej dziwny test, jak na głośniki mające służyć do zupełnie innych celów. Postanowiłem ustawić je w reżyserce studia i zobaczyć, jak pracuje się z nimi w pomieszczeniu przystosowanym do pracy z nagraniami. Delikatny szum zestawu był tu już słyszalny, tak samo jak lekkie podbicie w dolnym środku, niemniej i podczas tego testu sprzęt sprawdził się dobrze. Zdaję sobie sprawę, że reżyserka studia nie jest miejscem na tego typu zestaw, jednak po pewnych szlifach związanych z przestawianiem wbudowanego DSP na ustawienie sugerujące zawieszenie w rogu pomieszczenia i wyrównaniu czułości pomiędzy górkami a dołem przystąpiłem do miksu. Sama sesja nie jest istotna, nadmienię tylko, że to dość wymagający materiał, zawierający znaczną liczbę akustycznych śladów. Efekt końcowy różnił się nieco od tego, który był na monitorach do tego celu przeznaczonych. Był jak najbardziej zadowalający – miks był równy, z odrobinę zbyt małą ilością niskich częstotliwości, co spowodowane było wstawieniem do reżyserki dwóch sporych głośników basowych.  Test polowy Test miał na celu sprawdzenie, jak głośniki zachowają się przy użyciu tzw. żywego materiału. Polegał na dopięciu całości zestawu do miksera X32, który wykorzystuję na koncertach zespołu, z którym pracuję. Miałem już gotowe, wielokrotnie sprawdzone ustawienia. Wrażenia subiektywne muzyków biorących udział w teście można wyrazić głównie tym, iż nie byli w stanie uwierzyć, że coś tak niewielkiego ma aż tyle mocy i jest w stanie dostarczyć tyle detali. Test zaliczony na szóstkę.  Wrażenia końcowe Po wszelkich przeprowadzonych testach, a także uprzejmości dystrybutora (miałem sprzęt aż na miesiąc) – z żalem rozstaję się z zestawem. Biorąc pod uwagę jego możliwości i brzmienie, zastanawiam się, czy nie będzie on swego rodzaju małą rewolucją na rynku podobnych produktów. Jego wymiary, waga, moc stanowczo to jego ogromne zalety. Miło jest wiedzieć, że producent o tak dużej tradycji nie pozostaje w tyle i wykorzystuje nowoczesne technologie, nadal zachowując klasę.   Tekst Jacek Mazur