Stark 1000 ma na pokładzie dokładnie to, co trzeba, i właściwie nic ponadto. Bo i po co? Poza tym jest to jedna z tych głowic, którą trzeba zobaczyć w akcji. Żaden tekst ani zdjęcia, ani nawet film reklamowy nie oddadzą tego wrażenia, jakie można uzyskać po kilku godzinach pracy z tymi urządzeniami.

Wspominając ostatnie targi Prolight + Sound w Frankfurcie, trzeba jasno sobie powiedzieć, że stoisko z producenta Music and Light było jednym z bardziej widowiskowych podczas tej edycji targów oraz zapewne było to jedno z najbardziej obleganych stoisk. Trudno się dziwić, bo ten producent cieszy się ostatnio sporą popularnością zarówno wśród lighting designerów, jak i firm rentalowych. Widać to również na naszym rodzimym rynku. Należałoby tutaj wspomnieć choćby ostatnią trasę „Męskie Granie”, która to niemal w całości została zrealizowana za pomocą urządzeń oświetleniowych Prolights. Trasę tę uświetnił również testowany Stark 1000. Sukces prezentowanej niedawno w „Muzyce i Technologii” Lumy 1500 jest widoczny nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Daje się zaobserwować fakt, że te urządzenia są wykorzystywane w całkiem sporych produkcjach. To ewidentny dowód na to, że Prolights stał się już stałym graczem w pierwszej lidze światowych producentów. Czy Stark 1000 jest kolejnym dowodem na mocną pozycję tej włoskiej firmy? Sprawdźmy! Fakty dość mocne No cóż, producenci przyzwyczajają nas do hybrydowych rozwiązań. Stark, jeśli chodzi o kąt świecenia, ma sporą rozpiętość. Jest ona tak duża, że tę głowicę można określić jako washo-beam, choć konstrukcyjnie przypomina typowy wash. Zakres kąta świecenia tej oprawy wynosi od 3 do 45°. Choć kąt świecenia jest ważny, to najmocniejszą stroną tego urządzenia będzie jego jasność. Jej moc daje się odczuć od razu przy pierwszym uruchomieniu. Na pokładzie Starka zamontowano dziewiętnaście czterdziestowatowych chipów RGBW z serii Osram  Ostar. Ta seria Osrama jest dość popularna, ale i tak zestaw dziewiętnastu tak mocnych chipów robi swoje, tym bardziej przy możliwości tak dużego skupienia wiązki. Pomiary w luksach mówią same za siebie: maksymalnie skupiona wiązka przy odległości 3 m daje wynik 86 800 luksów. Przy 5 m wartość spada do 39 600 luksów. Żywotność źródeł światła wynosi około 50 000 godzin. Wielu producentów mierzyło się już z chipami o dużej mocy w jednej obudowie. Czasem zdarzało się, że krótkie serie były wycofywane. Dlaczego? To oczywiste! Trudno chłodzić taką liczbę mocnych LED-ów pod jedną obudową i to jeszcze utrzymując rygor cichej pracy. Pamiętajmy o tym, że nieprawidłowe chłodzenie diametralnie skraca żywotność chipów ledowych. Z czego składa się wydajny układ chłodzenia? Oczywiście z radiatora, wentylatora lub ich większej liczby, a najlepiej gdy całość wspomagana jest miedzianymi rurkami wypełnionymi cieczą. Trudno wymyślić coś bardziej optymalnego, dlatego Prolights Stark ma dość typowy układ chłodzenia. Jest on jednak bardzo pokaźnych rozmiarów. Cały tył części z optyką wypełniony jest ogromnymi płatami radiatora, składającego się aż z dwudziestu trzech części, a wszystkie wspomniane płaty naszpikowane są rurkami z cieczą. Do bardziej wydajnego odprowadzania ciepła zastosowano jeden centralny wentylator dość pokaźnych rozmiarów. Nie ma też niespodzianek w sposobie zawiadywania chłodzeniem. Domyślnym trybem pracy systemu chłodzenia jest pozycja auto. I tu wentylator się uruchomi praktycznie po kilkunastu sekundach pracy z pełną mocą głowicy. Jednak pracuje on na dość wolnym biegu i jest niemal niesłyszalny. W przypadku podwyższonych temperatur na zewnątrz można domyślnie wybrać tryb high speed. Wtedy układ pracuje z pełną wydajnością bez względu na ilość ciepła wewnątrz urządzenia. Jest i theater mode – tu również bez niespodzianek. Takie maksymalne wyciszenie układu chłodzenia oczywiście ogranicza jasność świecenia. tekstPaweł MurlikMuzyka i Technologia zdjęciaAleksander Joachimiak