Testowane słuchawki zasługują na wiele słów pochwały. Wśród nich na pewno powinno znaleźć się wyróżnienie za estetyczne i solidne wykonanie z użyciem wysokiej jakości materiałów. Kolejny plus za wygodę i wysoki komfort pracy.

Słuchawki idealne nie istnieją, są jednak firmy, ktore od dziesięcioleci wyspecjalizowały się w ich produkcji i systematycznie dążą w tym aspekcie do perfekcji. Jedną z nich jest bez wątpienia austriacka firma AKG, ktorej nazwa jednoznacznie kojarzy się wysokiej klasy słuchawkami i mikrofonami. W ciągu sześćdziesięciu pięciu lat swojego istnienia opracowała szereg patentow oraz innowacyjnych rozwiązań, dzięki ktorym uzyskała wysoką pozycję w światowej czołowce producentow sprzętu pro-audio. Z uwagi na pozycję i dorobek firmy niemal każda premiera nowych modeli słuchawek AGK jest wydarzeniem wzbudzającym spore zainteresowanie nie tylko wśród jej sympatyków. Podobnie było w przypadku bohatera niniejszego testu, który został zaprezentowany na początku roku podczas targów Musikmesse we Frankfurcie razem ze starszym bratem modelem – K712 Pro. Słuchawki K612 Pro są już dostępne na polskim rynku i dzięki dystrybutorowi, firmie ESS Audio, trafiły do naszej redakcji. Konstrukcja i parametryJak sugeruje nazwa, K612 Pro są słuchawkami przeznaczonymi do użytku profesjonalnego i według zapewnień producenta stanowią doskonałe narzędzie do miksowania, odsłuchu oraz masteringu. K612 Pro mają konstrukcję otwartą i wokółuszną (circumaural), co znaczy, że cała małżowina uszna umieszczona jest w kapsule nausznika. Jedną z zalet takiego rozwiązania jest lepsze rozprzestrzenianiem się fal dźwiękowych i zwiększona dynamika. Testowane słuchawki wyposażone są w dwuwarstwowe membrany wykonane w opatentowanej technologii Varimotion. W skrócie można opisać ją w ten sposób, że w środkowej części membrana jest grubsza i sztywniejsza, natomiast im bliżej krawędzi, tym jest bardziej podatna na wibracje. W efekcie uzyskany dźwięk jest bardziej przestrzenny i naturalny. Dynamiczne przetworniki napędzane są wysokiej jakości magnesami neodymowymi, komputerowo zoptymalizowanymi i dopasowanymi do membran Varimotion, co skutkuje niezwykle niskimi zniekształceniami przetworników. Warto dodać, że K612 Pro wykorzystują cewkę z płaskim drutem dla wiernego odtwarzania wysokich częstotliwości. Pasmo przenoszenia, w którym pracują słuchawki, zawiera się w przedziale od 12 do 39500 Hz, a czułość na poziomie 101 dB/V. Impedancja w testowanym modelu wynosi 120 Ohm. Budowa i wyglądW czasie pierwszego kontaktu słuchawki sprawiają bardzo dobre wrażenie. Solidna konstrukcja, wysokiej jakości materiały i nienaganne wykonanie potwierdzone są dumnym napisem „made in Austria”. Wygląd jest oczywiście kwestią gustu, jednak moim zdaniem K612 Pro dzięki stonowanej i eleganckiej stylistyce prezentują się naprawdę atrakcyjnie. Klasyczna, typowa dla AKG konstrukcja to podwójny pałąk w kolorze czarnym z szarym paskiem do podtrzymywania słuchawek na głowie wykonanym z naturalnej skóry. Przymocowany jest on do muszli za pomocą elementów ze szczotkowanego aluminium, które dodają całości nowoczesnego sznytu. Skórzany pasek ma system autoregulacji docisku do głowy zamiast tradycyjne- go rozsuwanego. Rozwiązanie jest proste i skuteczne, jednak wymaga odrobiny przyzwyczajenia i być może nie wszystkim od razu przypadnie do gustu. Zewnętrzna obudowa nauszników wykończona jest w głównej części metalową siatką stanowiącą skuteczną ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Pozostałe elementy wykonano z twardego tworzywa. Wewnętrzna cześć muszli wyłożona jest miękkim i oddychającym welurem, który według producenta poza komfortem użytkowania poprawia również odbiór niskich częstotliwości. Kabel sygnałowy jest jednostronny, wykonany z miedzi beztlenowej o czystości 99,99%. Jego długość wynosi 3 m, a zakończony jest pozłacanym wtykiem mini jack 1/8″ stereo. W komplecie znajduje się oczywiście przykręcany adapter duży jack 1/4″. Niestety, kabel zamocowany jest do słuchawek na stałe, co, przyznam, osłabiło nieco mój entuzjazm. Nie należy jednak tego postrzegać jako wadę jest to po prostu konsekwentna polityka firmy AKG. Tańsze modele nie są wyposażane w wymienne kable, dlatego jeżeli komuś bardzo zależy na takim rozwiązaniu, powinien zainteresować się wyższym modelem wchodzącym w skład serii, na przykład K702 Pro, K702 65Anniversary, K712 Pro lub najnowszym, flagowym modelem K812 Pro. Myślę jednak, że w przypadku testowanych słuchawek kompromis jest do zaakceptowania, tym bardziej że nie osiągnięto go kosztem brzmienia. Ogólnie rzecz biorąc, kabel zainstalowany jest solidnie i jeżeli tylko nie będzie narażony na ekstremalne próby wytrzymałościowe, powinien odwdzięczyć się długim okresem żywotności. W innym przypadku każdorazowo konieczna będzie wysyłka słuchawek do serwisu. Słuchamy – czyli K612 Pro w praktycePrzestrzeń – to pierwsze słowo, jakie przyszło mi do głowy po podłączeniu słuchawek. Obraz dźwięku jest szeroki i ma dużo „powietrza”, co jest niewątpliwie zasługą otwartej konstrukcji. Spora głębia i realistycznie oddany plan dźwiękowy robią wrażenie. Wysokie pasmo nie jest przesadnie wyostrzone i nachalne. Bas gra punktowo i dokładnie, a co najważniejsze – realistycznie. Nie ma mowy o sztucznym podbiciu czy koloryzowaniu dźwięku w tym zakresie. Na brak solidnego dołu nie można jednak narzekać. Podczas odsłuchu płyty „Pasodoble” (Możdżer, Danielsson) kontrabas brzmiał naprawdę mocno i soczyście. Zabrzmiał pełniej i dużo lepiej niż w niejednej produkcji z nurtu IDM czy innych stricte basowych gatunkach. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że w wielu przypadkach nagrania muzyki klasycznej i utwory akustyczne na K612 Pro brzmiały ciekawiej. Ogólne brzmienie słuchawek jest efektowne, a przy tym naturalne, wyrównane i niezwykle prawdziwe. Bezlitośnie obnażają wszelkie niedoskonałości utworów: błędy podczas rejestracji, braki techniczne muzyków czy kiepsko wykonany miks. Potrafią również ukazać wiele szczegółów i detali zawartych w nagraniach, których nie są w stanie oddać tańsze konstrukcje. Testowane słuchawki znakomicie spisują się podczas dłuższych sesji. Nie meczą słuchu i fizycznie nie obciążają głowy. Przyzwyczajony do tradycyjnej regulacji pałąka, początkowo miałem obawy, czy słuchawki nie są zbyt słabo osadzone na głowie. Po pewnym czasie uczucie jednak minęło i zacząłem doceniać komfort płynący z niskiej masy i systemu autoregulacji. K612 Pro są lekkie, ważą zaledwie 238 g (bez kabla). Na głowie leżą pewnie i naprawdę wygodnie. Miłe w dotyku welurowe nausznice dobrze przylegają do głowy i dokładnie okalają małżowinę uszną. Zapewniają należytą wentylację i nie powodują nadmiernego pocenia, co zdarza się w modelach z muszlami wykończonymi od wewnątrz skórą lub materiałem skóropodobnym. Tłumienie dźwięków otoczenia nie jest ich najmocniejszą stroną, ale takie są uroki otwartych konstrukcji. Przy niezbyt wysokim poziomie głośności słychać odgłosy dobiegające z zewnątrz, dlatego warto zadbać o odpowiednie warunki akustyczne pomieszczenia, w którym zamierzamy pracować. Co ważne, z obawy o nadmierne przesłuchy testowane słuchawki nie nadają się na odsłuchy dla wokalistów podczas rejestracji. Podsumowanie i wnioskiTestowane słuchawki zasługują na wiele słów pochwały. Wśród nich na pewno powinno znaleźć się wyróżnienie za estetyczne i solidne wykonanie z użyciem wysokiej jakości materiałów. Kolejny plus za wygodę i wysoki komfort pracy. Przede wszystkim jednak K612 Pro należy pochwalić za naturalne i klarowne, ale niepozbawione emocji brzmienie. Z uwagi na powyższe zalety stanowią doskonałe narzędzie do pracy studyjnej z naciskiem na monitoring, miks i mastering. K612 Pro zadowolą nie tylko zawodowców, ale również wielu miłośników dobrego brzmienia. Słuchanie muzyki na tych słuchawkach to czysta przyjemność i zarazem przygoda w odkrywaniu nowych dźwięków oraz wielu ukrytych detali. AKG K612 Pro są bez wątpienia produktem godnym polecenia, a w swoim przedziale cenowym nie mają zbyt wielu konkurentów, więc jeżeli ktoś szuka dobrych słuchawek za rozsądne pieniądze, zdecydowanie powinien je sprawdzić. tekstMarcin ZiniakMuzyka i Technologia

Tagi:

akg