Testowany na łamach naszego miesięcznika we wrześniu 2014 roku washer B-EYE doczekał się swojego następcy. Przez trzy lata poprzednik zdobył serca realizatorów oświetlenia. Nowa odsłona jest jednak godnym następcą poprzednika i już wkrótce będziecie mieli okazję się o tym przekonać na niejednym koncercie.

 Testowany na łamach naszego miesięcznika we wrześniu 2014 roku washer B-EYE doczekał się swojego następcy. Przez trzy lata poprzednik zdobył serca realizatorów oświetlenia. Nowa odsłona jest jednak godnym następcą poprzednika i już wkrótce będziecie mieli okazję się o tym przekonać na niejednym koncercie. Wspomniany B-EYE zrewolucjonizował dziedzinę ledowych washów, umożliwiając tworzenie imponujących efektów animacji i obrazów graficznych. Teraz nadszedł czas na K-EYE oparty na technologii HCR, której elektronika została opracowana przez Clay Paky we współpracy z firmą Osram. Celem było opracowanie oprawy, która oparta będzie na LED-ach, lecz będzie dostarczać wydajność porównywalną z urządzeniami opartymi na tradycyjnych lampach, odwzorowując idealnie barwy. Założenia zostały osiągnięte, dzięki czemu K-EYE HCR jest w stanie odwzorować każdy kolor i odcień w jakości, która zadowoli najbardziej wybrednych realizatorów. Washer został oparty na sześciu niezależnych chipach, gdzie każdy odpowiedzialny jest za inny kolor: trzy klasyczne (czerwony, zielony i niebieski) plus trzy dodane przez producenta (bursztynowy, cyjan, limonka). Dzięki takiemu rozwiązaniu washer gwarantuje szeroką paletę kolorów z ich idealnym odwzorowaniem.